
Marnotrawstwo wody spowodowane używaniem przestarzałych instalacji, narażanie gmin na straty z powodu źle dostosowanych opłat za usługi, marnotrawstwo pieniędzy i nierzetelność przy planowaniu inwestycji i przeprowadzaniu przetargów - to grzechy główne spółek komunalnych, jakie przedstawiła Najwyższa Izba Kontroli w opublikowanych tydzień temu raportach: "o zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków" oraz "o gminnych sieciach wodno-kanalizacyjnych". Na pocieszenie można dodać, że jakość wody jest według NIK-u bez zastrzeżeń.
Kontrolerzy NIK-u ustalili, że firmy wodociągowe często używają urządzeń w złym stanie technicznym, co przekłada się na wysokość opłat za wodę i ścieki. Liczby mówią same za siebie: w przedsiębiorstwach z 14 badanych gmin wyprodukowano i zakupiono prawie 72 mln m³ wody, z czego zmarnowało się (głównie w wyniku awarii) ok. 19 mln m³. W jednej z kontrolowanych spółek straty wody przekroczyły 66%. Za marnotrawstwo wody płacą mieszkańcy - aby zrekompensować straty firmy podwyższają taryfy za usługi.
Z drugiej strony, w części kontrolowanych spółek nierzetelne wyliczanie opłat prowadzi do strat poniesionych przez gminy, które muszą pokryć straty finansowe przynoszone przez przedsiębiorstwa wod-kan. Spółki powinny co roku określać stawki za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i odprowadzanie ścieków, uwzględniając takie współczynniki, jak koszty związane ze świadczeniem usług, przychody, zmiany warunków ekonomicznych oraz planowane wydatki inwestycyjne. Tymczasem według ustaleń NIK-u w latach 2008-2010 co trzecie przedsiębiorstwo nie aktualizowało taryf (rekordziści stosują te same opłaty od 2003 r.), co skutkuje stratami finansowymi. Kontrola nie wykryła za to nieprawidłowości w pomiarze jakości i ilości odprowadzanych ścieków - o czystość wody możemy być zatem spokojni.
Tyle raport "o zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków". Z drugiego opublikowanego w ostatnich dniach - "o gminnych sieciach wodno-kanalizacyjnych" - też niestety nie płyną pozytywne wnioski. Kontrolerzy NIK, po przebadaniu spółek w 6 gminach województwa wielkopolskiego, ustalili, że na obszarach nieobjętych instalacją kanalizacyjną część ścieków z przydomowych zbiorników z dużym prawdopodobieństwem odprowadzana jest wprost do środowiska. To poważne zagrożenie sanitarne i ekologiczne. Izba natrafiła także na wiele błędów przy odprowadzaniu ścieków do stacji zlewnych.
Kolejnych nieprawidłowości urzędnicy dopatrzyli się w przeprowadzaniu przez przedsiębiorstwa wod-kan inwestycji budowlanych. Ich skutkiem były opóźnienia i marnotrawstwo pieniędzy, przyczyną zaś nieprzestrzeganie przepisów Prawa Budowlanego, dyscypliny finansów publicznych i procedur ewidencyjnych. Powód to najczęściej niedbalstwo oraz nieznajomość przepisów prawa.
(rw)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- NIK

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Jak napełnić układ centralnego smarowania?
W maszynach wymagających ciągłego smarowania, po zainstalowaniu układu smarowania konieczne jest właściwe napełnienie przewodów smarowych oraz...
-
Pijmy wodę z kranu!
– Woda z kranu jest smaczna i bezpieczna, a potwierdzają to certyfikaty – taką optymistyczną informacją rozpoczęła konferencję prasową Dorota...
-
-
-