UOKiK sprawdzi czy bydgoszczanie płacą zawyżone stawki za wodę i ścieki

UOKiK sprawdzi czy bydgoszczanie płacą zawyżone stawki za wodę i ścieki

Urzędnicy podejrzewają, że mieszkańcy dopłacają z własnej kieszeni do utylizacji przemysłowych odpadów.

Od 23 stycznia oplata za wodę i ścieki wynosi w Bydgoszczy 7,07 za metr sześcienny. To jedna z najwyższych stawek w Polsce. Torunianie płacą 4,66 zł, a w Lublinie obowiązuje opłata 5,69 zł. Prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji Stanisław Drzewiecki tłumaczy podwyżki inwestycjami w rozbudowę i unowocześnienie miejskiej sieci. Komunalna spółka wyda na wymianę starych instalacji i budowę nowoczesnych stacji uzdatniania wody blisko miliard złotych. Połowę wydatków pokryją unijne dotacje, na pozostałą część MWiK zaciągnęło wieloletnie pożyczki. Aby spółka miała je czym spłacać, radni zgodzili się pod koniec ubiegłego roku na wprowadzenie wyższych opłat za wodę i ścieki.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdzi, czy stawka nie została zawyżona. Głównym wątkiem kontroli będzie sprawdzenie, czy bydgoszczanie nie dotują oczyszczania ścieków z zakładów przemysłowych. Ich utylizacja jest droższa, bo zawierają więcej toksycznych związków niż ścieki komunalne. W innych miastach obowiązują zróżnicowane stawki, zakłady przemysłowe płacą zwykle kilkadziesiąt groszy więcej za oczyszczenie jednego metra sześciennego. W Bydgoszczy jest jedna taryfa dla wszystkich. Stanisław Drzewiecki wyjaśnia, że takie rozwiązanie zostało podjęte ze względu na fakt, iż większość zakładów w mieście poddaje swoje ścieki wstępnej utylizacji.

Postępowanie UOKiK potrwa co najmniej kilka miesięcy. Jeśli zastrzeżenia się potwierdzą, urząd może nakazać spółce obniżenie stawki. Wiceprezydent Wojciech Nowacki odpowiedzialny za MWiK przekonuje jednak, że w takiej sytuacji zagrożony byłby wieloletni plan modernizacji bydgoskiej sieci wodno-kanalizacyjnej. Taryfa została szczegółowo wyliczona co do grosza. Nie ma możliwości obniżenia opłat bez ograniczenia inwestycji.

(mm)