Bogaci też muszą się martwić o wodę

Bogaci też muszą się martwić o wodę

Problem braku wody dotknie w najbliższym czasie nawet najbardziej rozwinięte kraje świata, twierdzi WWF. Równoczesne zmiany klimatyczne i złe zarządzanie zasobami wodnymi prowadzą do coraz większych problemów z wodą. Wyjściem z tej sytuacji jest prowadzona na szeroką skalę wymiana starej, przeciekającej sieci wodociągowej oraz ograniczenie zanieczyszczenia wody.

Silna ekonomia danego państwa nie oznacza, że państwo takie ma wystarczające zasoby wody. W swoim raporcie, opublikowanym w Genewie, WWF podaje przykłady najbogatszych miast takich jak Houston czy Sydney, które zużywają więcej wody, niż natura jest w stanie uzupełnić. Londyn przez przeciekające wodociągi traci każdego dnia wodę, którą można by napełnić 300 basenów olimpijskich. W tym czasie południe Europy cierpi z powodu zmian klimatycznych, natomiast w Alpach kurczą się lodowce, które zasilają największe europejskie rzeki. Ponadto Europa wykorzystuje pośrednio zasoby wodne państw rozwijających się, które zajmują się produkcją rolną, wytwarzaniem produktów przemysłowych. Wszystkie te dziedziny wymagają ogromnych ilości wody, traconej często bezpowrotnie w wyniku złego zarządzania jej zasobami.

WWF w swoim raporcie wzywa bogate państwa do ściślejszej współpracy w sprawie zarządzania zasobami wodnymi. Podczas gdy pieniądze nie mogą ochronić bogatych państw przed zmianami klimatycznymi, zainwestowane w odpowiedni sposób, mogą ochronić naturalne zasoby wody.

(pj)