Branża wodociągowo-kanalizacyjna oczekuje na unijne wsparcie

Branża wodociągowo-kanalizacyjna oczekuje na unijne wsparcie

Polska stara się w tym roku o dofinansowanie dwudziestu inwestycji z Funduszu Spójności, dotyczących gospodarki wodno-ściekowej. Zgodnie z wymaganiami Unii, w przyszłym roku 69 procent ścieków wytwarzanych w naszym kraju, powinno być oczyszczane na bieżąco. Unormowanie gospodarki wodno -- ściekowej jest aktualnie sprawą kluczową, natomiast projekty w innych dziedzinach czekają na liście rezerwowej.

Niespełna miesiąc pozostał na wysłanie do Brukseli projektów inwestycji ubiegających się w tym roku o wsparcie z Funduszu Spójności. Z listy ponad 100 gminnych projektów czekających na realizację, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) wybrał 13. W Brukseli jest już 12 projektów zgłoszonych w ubiegłym roku.

Na rok bieżący NFOŚiGW przewiduje, że dofinansowanie uzyska dwadzieścia projektów, wartych w sumie 3,4 miliarda złotych. Blisko 65 procent tej kwoty ma pokryć Unia Europejska. W kolejce oczekują kolejne projekty, dotyczące tym razem gospodarki odpadami w Gdańsku, Lesznie, Toruniu i Kielcach oraz wymiany sieci ciepłowniczej w Krakowie. W ubiegłym roku 22 polskie inwestycje wodno-kanalizacyjne uzyskały w sumie z Funduszu Spójności prawie 700 mln euro. Pieniądze te nie zostały jeszcze wypłacone, ponieważ gminy nie mają raportów oddziaływania nowych inwestycji na środowisko, przygotowanych zgodnie z unijnym prawem. Jeśli zgłoszone w tym roku projekty zostaną zaakceptowane, to Polska wykorzysta 80 procent środków przeznaczonych na ochronę środowiska z Funduszu Spójności. Ministerstwu Środowiska zależy na tym, by jak najszybciej zrealizować inwestycje poprawiające jakość wód, gdyż już w przyszłym roku oczyszczeniu powinno podlegać 69 procent wytwarzanych przez nas ścieków. W przeciwnym wypadku, Bruksela nałoży na nasz kraj kary. Ministerstwo nie jest w stanie oszacować, czy sprostamy unijnym wymaganiom.

Elementem mającym bardzo duże znaczenie dla wypełnienia w przyszłości unijnych dyrektyw, będzie projekt rozbudowy oczyszczalni ścieków Czajka w Warszawie. Jest on wart niemal 1,4 miliarda złotych, z czego 900 milionów złotych ma dać Unia. Inwestycja stanęła jednak pod znakiem zapytania, z powodu sprzeciwu mieszkańców, obawiających się negatywnych skutków istnienia w ich sąsiedztwie przyszłej spalarni. Pod listem postulującym przeciwko budowie spalarni osadów pościekowych przy oczyszczalni podpisało się ponad trzy tysiące osób. Blokada inwestycji sprawi, że stracimy lata, zanim uda się zmienić lokalizację, a wtedy warszawiacy zapłacą - w opłatach za wodę - miliardowe kary za niewywiązanie się z unijnych zobowiązań - przekonuje Sławomir Szczepankiewicz, rzecznik MPWiK.