Nowe, bardzo tanie detektory wycieków

Nowe, bardzo tanie detektory wycieków

Naukowcy z Fraunhofer Institute skonstruowali czujniki do lokalizacji wycieków z rur. Cechą wyróżniającą testowanych obecnie przez miejskie przedsiębiorstwo wodociągowe Acque w Pizie, detektorów jest cena. Kosztują one średnio 5 procent tego, ile trzeba zapłacić za konkurencyjne produkty.

Urządzenia te funkcjonują na podobnej zasadzie, co przepływomierze powietrza wykorzystywane do wykonywania pomiarów wlotów powietrza w silnikach samochodowych.

Rdzeniem czujnika są dwa przewody grzejne, umocowane jeden za drugim na cienkiej membranie. Prąd elektryczny płynąc przez te przewody ogrzewa je do określonej temperatury. Gdy pojawia się przeciek i przewody poddawane są działaniu strumienia zimnej wody, przedni przewód oddaje więcej ciepła, gdyż ten umieszczony z tyłu jest przezeń osłonięty. W związku z tym przez przedni przewód musi popłynąć większy prąd, by wyrównać temperaturę. Mierząc różnicę pomiędzy tymi dwoma prądami można określić prędkość i ilość wody wyciekającej z rury.

Cechą charakterystyczną tego czujnika jest to, że funkcjonuje on w trybie pulsacyjnym. Przewody nie są grzane bez przerwy, ale jedynie trzy sekundy w ciągu minuty. Dzięki temu eliminuje się zjawisko osadzania się kamienia oraz powstawanie bąbelków powietrza, które mogłyby zakłócić pomiar. Kolejna zaletą pracy w trybie pulsacyjnym jest oszczędność energii. Dzięki temu baterie zasilające czujnik starczają na znacznie dłużej.

Pierwsze testy wypadły pomyślnie. Czujnik funkcjonował pod wodą przez trzy miesiące bez awarii. Kolejną fazą prób było umieszczenie kilka tygodni temu 70 prototypowych czujników w rurach wodociągowych w Pizie. Mają pracować przez kilka miesięcy badając ilość przepływającej wody i ewentualne wycieki.

Szacuje się, że jeśli testy zakończą się sukcesem, może ruszyć masowa produkcja sięgająca nawet 500 tysięcy czujników rocznie.

(lk)