Reklama: Chcesz umieścić tutaj reklamę? Zapraszamy do kontaktu »
Powrót do listy wiadomości Dodano: 2009-11-19  |  Ostatnia aktualizacja: 2009-11-19
Od przyszłego roku mieszkańcy Niska będą pić wodę ze Stalowej Woli
O Stalowej Woli i Nisku zwykło się mówić, dwa miasta przy jednej ulicy. Za niedługo oba powiatowe miasta łączyć będzie nie tylko jedna droga, ale i jeden wodociąg. Rozmowy na ten temat nabrały dużego tempa - mówi Julian Ozimek, burmistrz Niska.

Kłopoty Niska z wodą, są znane w całej Polsce. Od kilku lat, wodociąg musi być czyszczony, bo sanepid w wodzie odnajduje bakterie coli, albo inne zanieczyszczenia. Wodociąg i stacja uzdatniania wody, mają swoje lata i bez generalnej inwestycji się nie obędzie. Na razie jednak Niska nie stać na budowę nowych ujęć wody i stacji uzdatniania. Ratunkiem może być unijna dotacja i taką niżanie zapewne dostaną, ale nie wcześniej, niż za cztery lata. Nie chcąc ryzykować kolejnymi wyłączeniami wodociągu, włodarze nadsańskiego miasta, zdecydowali podpiąć je do wodociągu sąsiedniej Stalowej Woli.

Całkowicie nie wyłączą ujęć i stacji - zastrzega burmistrz Ozimek. - Wodę ze Stalowej Woli będą pobierać do czasu wybudowania własnych ujęć. To perspektywa kilku lat.
W stalowowolskim Miejskim Zakładzie Komunalnym, który zarządza całą infrastrukturą wodociągów i kanalizacji, rozmowy z Niskiem o sprzedaży wody trwają od trzech lat. Stalowa Wola ma nadmiar wody i chętnie by się nią podzieliła. Zwłaszcza po ostatnich wielomilionowych inwestycjach, po nich groźba awarii wodociągu, czy dostania się do niego zanieczyszczeń są niewielkie. Operacja przyłączenia wymaga jednak inwestycji; drobnych ze strony Stalowej Woli i trochę większych ze strony sąsiada. Zostaje jeszcze treść umowy, ale to są już sprawy prawników.

Gdy tylko rozeszła się wieść o planowanym połączeniu dwóch miast jednym wodociągiem, wśród mieszkańców Stalowej Woli wyczuwa się niepokój, czy po czymś takim, bakterie coli nie popłyną z Niska na północ. Trochę sobie trudno wyobrazić ten dryf pod prąd, ale na wszelki wypadek trzeba będzie zabezpieczyć sieć. To na te zabezpieczenia trzeba będzie wydać "trochę pieniędzy ze strony Stalowej Woli i więcej ze strony Niska”. Prawnicy natomiast dogadają się, kto odpowiada za jaki odcinek wodociągu.

Sojusz wodny Niska i Stalowej Woli, jest oczywiście na rękę stalowowolskiemu MZK, bo będzie zarabiał na sprzedaży wody. Jak już szacują specjaliści z zakładu, po podłączeniu Niska, pompy w stalowowolskich ujęciach, będą musiały pracować o 20 procent wydajniej. - To niewiele - mówi prezes Piasecki.

Obawy tych, którzy boją się bakterii, powinna osłabić informacja o cenie wody. Otóż po połączeniu wodociągów, cena metra sześciennego może nie tyle spadnie, ale na pewno nie wzrośnie tak, jak w innych ośrodkach. Największy wpływ na cenę wody, ma energia elektryczna zasilająca pompy. Podwyżki energii rozłożą się na większą ilość odbiorców wody i to jest cała tajemnica.

(mm)

Kategoria wiadomości:

Z życia branży

Źródło:
echodnia.eu
urządzenia z xtech

Interesują Cię ciekawostki i informacje o wydarzeniach w branży?
Podaj swój adres e-mail a wyślemy Ci bezpłatny biuletyn.

Komentarze (0)

Możesz być pierwszą osobą, która skomentuje tę wiadomość. Wystarczy, że skorzystasz z formularza poniżej.

Wystąpiły błędy. Prosimy poprawić formularz i spróbować ponownie.
Twój komentarz :

Czytaj także