
Termin oddania projektu uporządkowania gospodarki wodno-ściekowej w Warszawie został ponownie przesunięty. Tym razem data zakończenia prac to 20 grudnia, czyli zaledwie 11 przed terminem, po którym, w przypadku braku finalizacji projektu, trzeba będzie zwrócić 1 miliard zł dotacji z Unii Europejskiej. Inwestycja od lat napotyka na trudności, a termin oddania gotowych obiektów był już wielokrotnie przekładany.
Feralny projekt
Początkowo inwestycja miała być zakończona w grudniu 2010 r. Ale już na początku tamtego roku było wiadomo, że nie uda się dotrzymać terminów. Kluczowa część projektu - doprowadzenie do oczyszczalni kolektora pod dnem Wisły dostarczającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy - nie miała jeszcze nawet projektu budowlanego ani wykonawcy. Ostatecznie zostało nim konsorcjum firm pod przewodnictwem Przedsiębiorstwa Robót Górniczych Metro, spółki zależnej Hydrobudowy Polska.
Dwa lata temu unijni urzędnicy zgodzili się na przesunięcie daty oddania projektu, a MPWiK zapowiedział nowy termin zakończenia prac - 30 września 2012 r. Ale to nie był koniec kłopotów. W sierpniu zeszłego roku zalało tarczę TBM, która drążyła tunel pod Wisłą. Jej naprawa trwała wiele tygodni. W lecie br. upadłość ogłosiła Hydrobudowa Polska, lider konsorcjum realizującego projekt. Choć ścieki popłynęły tunelem pod rzeką już pod koniec czerwca, nie wszystko jest jeszcze gotowe. Potrzebne jest m. in. wykonanie dodatkowych instalacji elektrycznych oraz systemu odprowadzania wody, która przesiąka do tunelu. Pod koniec września rzecznik MPWiK, Roman Bugaj, poinformował o kolejnym przesunięciu finalizacji robót: „Trzeba przeprowadzić prace zamienne. Dlatego został podpisany aneks do kontraktu przedłużający termin realizacji do 20 grudnia 2012".
Czy zdążą z odbiorami?
Sceptycy obawiają się, że w 11 dni, jakie dzielą termin zakończenia prac od daty, po której będzie trzeba zwrócić przyznaną przez Unię dotację, to zbyt mało, by przeprowadzić wszystkie konieczne odbiory, i porównują końcówkę prac przy warszawskim projekcie wodociągowym z budową Stadionu Narodowego na Euro 2012. Z drugiej strony, specjaliści od unijnych dotacji zdradzają nieoficjalnymi kanałami, że Komisja Europejska nie każe oddawać pieniędzy automatycznie po przekroczeniu wyznaczonego terminu, zdarza się, że akceptuje projekty zakończone nawet z półrocznym opóźnieniem. Jak będzie w przypadku Warszawy? Przekonamy się zapewne dopiero w przyszłym roku, ale nie ma wątpliwości, że stołeczna inwestycja będzie nas kosztowała jeszcze sporo nerwów.
(rw)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- gazeta.pl

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Pompy membranowe – dobrze dobrane, zapewnią nam długą i bezobsługową pracę
Obecnie przy wielu procesach produkcyjnych, wykorzystuje się specyficzne ciecze – kwasy, zasady, różnego rodzaju roztwory, zawiesiny czy...
-
Poprawa jakości wody w Szczecinie - Szczecińska oczyszczalnia "Pomorzany"
Europa jest wrażliwa na punkcie ochrony środowiska naturalnego, a „śmierdzący” problem Szczecina nieustannie nasilał się przez kilkadziesiąt lat....
-
-
-
-