Powrót do listy wiadomości
Dodano: 2007-02-12 | Ostatnia aktualizacja: 2007-02-12
Debata Gazety Stołecznej: co zrobić z oczyszczalnią Czajka?

Debata Gazety Stołecznej: co zrobić z oczyszczalnią Czajka?
Przedstawiciele komitetu przeciw rozbudowie Czajki sugerują, że teraz jest najbardziej odpowiedni moment na zmianę planów budowy. Inwestycja ta i tak nie zostanie skończona w 2010 roku i najlepiej byłoby zmienić jej lokalizację na okolice Pancerza, Łomianek czy Modlina. Jak wyjaśniał Janusz Mikuła, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, procesy związane ze zmianą lokalizacji trwają pięć-siedem lat i Warszawa nie jest przygotowana do wskazania nowego miejsca realizacji inwestycji. Sprawa z punktu widzenia prawnego jest już zablokowana, ponieważ Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zostało zawiadomione przez Komisję Europejską, że do końca grudnia minął czas na zmiany w projekcie. Również pozostaje sprawa płacenia kar po 2010 roku za ścieki. Jak na razie płatności są tylko zawieszone do tego roku, a po upływie tego terminu Warszawa będzie musiała płacić 1,5 mld zł, jeśli nie skończy inwestycji na czas. Sprawa realizacji projektu do końca 2010 stoi pod znakiem zapytania. Jak zapowiada Jacek Wojciechowicz, zastępca prezydenta Warszawy, będą prowadzone rozmowy z Ministerstwem Środowiska w sprawie wydłużenia terminu. Negocjacje przedłużenia finansowania muszą być również prowadzone w Brukseli. Jeżeli udałoby się taką zgodę uzyskać to też nie tylko po to, aby stracić kolejne lata na debaty. Skoro projekt ma służyć ludziom, Unia wymaga zgody społecznej, lecz mieszkańcy muszą zdać sobie sprawę, że nie jest to zgoda absolutna.
Romualda Lizak, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, przypomina, że inwestycja jest przygotowywana od połowy lat 90. Na gruncie należącym do Czajki doszła tylko spalarnia, której tak obawiają się mieszkańcy. Zgodnie z ekspertyzami również unijnymi obawy te nie mają żadnych podstaw. Z punktu widzenia ochrony środowiska i zdrowia ludzi obecne zabezpieczenia techniczne pozwalają na dotrzymanie wszystkich norm. Co najmniej raz w roku spalarnia w warunkach polskich jest kontrolowana – tak, że nie ma możliwości na przedostawanie się do środowiska niebezpiecznych związków. W momencie wykrycia nieprawidłowości są one w bardzo krótkim terminie usuwane. Pomimo tego, że spalarnia ma być zlokalizowana w mieszkaniowej części Białołęki, nie stanowi to zagrożenia dla zdrowia ludzkiego. Powstające podczas spalania osadów ściekowych popioły, maksymalnie w ilości 80 ton, będą wykorzystywane w przemyśle, po wcześniejszym scaleniu ich z cementem.
Władze starają się zachęcić mieszkańców do aktywnego udziału w projekcie poprzez wspólne działania, takie jak praca nad raportem środowiskowym i sugerowanie własnych rozwiązań.
(mm)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- gazeta.pl

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Zwiększ bezpieczeństwo swojej firmy z AT Systems – nowoczesne rozwiązania...
Kradzieże, włamania czy akty wandalizmu, to tylko niektóre z realnych zagrożeń, z jakimi muszą mierzyć się właściciele wielu, różnych firm,...
-
Pijmy wodę z kranu!
– Woda z kranu jest smaczna i bezpieczna, a potwierdzają to certyfikaty – taką optymistyczną informacją rozpoczęła konferencję prasową Dorota...
-
-
-