Powrót do listy wiadomości
Dodano: 2006-02-15 | Ostatnia aktualizacja: 2006-02-15
Historia wodociągu staropolskiego w Lublinie
Prawie 500 lat liczy sobie historia wodociągu staropolskiego w Lublinie. W 1506 roku doszło do podpisania umowy na budowę wodociągu w Lublinie. Zadania podjęło się dwóch ludzi: Jan Rurmistrz wraz z czeladnikiem Łukaszem Czyriską z Nowego Sącza. Miasto miało za zadanie wykopanie rowów oraz dostarczenie materiałów do budowy wodociągu. W 4 lata po jej podpisaniu woda popłynęła do publicznych studzienek, szpitala, browarów, bogatych kamienic.
Aby zrealizować to przedsięwzięcie trzeba było zbudować zaporę i otoczone groblą ujęcie czystej wody na rzece Bystrzycy. Z tego ujęcia woda była pobierana za pomocą koła wodnego do tzw. Wieżyczki Wodnej (odpowiednika przechodzących już powoli do historii wież ciśnień). Tym sposobem uzyskiwano odpowiedni poziom wody aby mogło ona dalej już grawitacyjnie dotrzeć do prywatnych i publicznych studzienek wodociągowych w mieście. Jedną z takich studzienek odkryto podczas wykopalisk prowadzonych w 1969 roku na Starym Mieście w Lublinie.
W ówczesnych czasach posiadanie wodociągu było swoistym luksusem - za ten „luksus” Lublin płacił kilkaset florenów rocznie. Poza tym samo przedsięwzięcie było kosztowne - trzeba było przewiercić kilka tysięcy pni, aby wykonać rury, wytworzyć w warsztatach kowalskich odpowiednią liczbę żelaznych tulei do ich łączenia, sprowadzić odlewane rury mosiężne, wykopać rowy. Ponadto drewniane rury niszczały, należało je więc wymieniać. Kosztowna była również konserwacja urządzeń. Tym obowiązkom mogło podołać tylko zamożne miasto.
Niestety wydarzenia wojen kozackich i potopu szwedzkiego, a co za tym idzie zubożenie mieszczaństwa, zmusiły Radę Miejską w 1673 r. do podjęcia uchwały o rozebraniu urządzeń wodociągu. Przez kolejnych 220 lat mieszkańcy byli zmuszeniu do używania wyłącznie studzien miejskich.
Aby zrealizować to przedsięwzięcie trzeba było zbudować zaporę i otoczone groblą ujęcie czystej wody na rzece Bystrzycy. Z tego ujęcia woda była pobierana za pomocą koła wodnego do tzw. Wieżyczki Wodnej (odpowiednika przechodzących już powoli do historii wież ciśnień). Tym sposobem uzyskiwano odpowiedni poziom wody aby mogło ona dalej już grawitacyjnie dotrzeć do prywatnych i publicznych studzienek wodociągowych w mieście. Jedną z takich studzienek odkryto podczas wykopalisk prowadzonych w 1969 roku na Starym Mieście w Lublinie.
W ówczesnych czasach posiadanie wodociągu było swoistym luksusem - za ten „luksus” Lublin płacił kilkaset florenów rocznie. Poza tym samo przedsięwzięcie było kosztowne - trzeba było przewiercić kilka tysięcy pni, aby wykonać rury, wytworzyć w warsztatach kowalskich odpowiednią liczbę żelaznych tulei do ich łączenia, sprowadzić odlewane rury mosiężne, wykopać rowy. Ponadto drewniane rury niszczały, należało je więc wymieniać. Kosztowna była również konserwacja urządzeń. Tym obowiązkom mogło podołać tylko zamożne miasto.
Niestety wydarzenia wojen kozackich i potopu szwedzkiego, a co za tym idzie zubożenie mieszczaństwa, zmusiły Radę Miejską w 1673 r. do podjęcia uchwały o rozebraniu urządzeń wodociągu. Przez kolejnych 220 lat mieszkańcy byli zmuszeniu do używania wyłącznie studzien miejskich.
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- Gazeta.pl

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Hybrydowe spotkania b2b, najbardziej efektywna forma rozwoju biznesu!
Toruńska Agencja Rozwoju Regionalnego serdecznie zaprasza na Hybrydowe Spotkania Kooperacyjne z okazji 28 Międzynarodowych Targów Maszyn i...
-
Uzdatnianie wody pitnej, a wody procesowej
Woda jest nieodłącznym elementem życia i działalności przemysłowej. Jednak ta pochodząca z naturalnych ujęć rzadko nadaje się do bezpośredniego...
-
-
-
-
-