Powrót do listy wiadomości
Dodano: 2008-11-13 | Ostatnia aktualizacja: 2008-11-13
80% dolnośląskich wsi nie ma kanalizacji
Nieczystości z gospodarstw trafiają do rzek. Ekolodzy alarmują, a Unia straszy karami. Ścieki z większości wsi i małych miejscowości na Dolnym Śląsku, zamiast do oczyszczalni, trafiają wprost do gleby lub rzek. Nawet w samym Wrocławiu aż dziesięć tysięcy mieszkań nie ma kanalizacji. Tymczasem jeśli do 2015 roku nie zostaną skanalizowane miejscowości, Unia Europejska nałoży duże kary.
Wójtowie i burmistrzowie rozkładają ręce. W budżetach nie mają bowiem pieniędzy na sieć kanalizacyjną. Koszt jednego kilometra to ok. pół miliona złotych. Z pomocą samorządom miała przyjść Unia Europejska. Ale dotacje okazały się za małe, a w dodatku gminy nie mają pieniędzy na wymagany wkład własny.
W Marciszowie trzeba wybudować na początek 35 kilometrów sieci i oczyszczalnię. Teraz większość domostw ma szamba. Niestety, nieszczelne. To ogromny problem, ponieważ toksyny z szamb dostają się do gruntu i wody, zatruwają środowisko - przyznaje prof. Andrzej Kotowski z Politechniki Wrocławskiej. - Przyroda jeszcze daje sobie radę, ale kiedyś odmówi posłuszeństwa - ostrzega.
W regionie dolnośląskim od dawna zbyt mało inwestuje się w infrastrukturę wodno-ściekową - wtóruje mu prof. Włodzimierz Czamara z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
W dodatku nie zanosi się na szybkie zmiany.
W poniedziałek minął termin składania wniosków do dolnośląskiego urzędu marszałkowskiego o dofinansowanie infrastruktury wodnej. W Regionalnym Programie Operacyjnym na ten cel przeznaczono ok. 187 mln zł - mówi Anna Szejda z urzędu. Tymczasem projekty złożyło zaledwie 114 samorządów. Pod koniec grudnia będzie wiadomo, które zostaną zrealizowane.
W gminie Mirsk, gdzie na 17 sołectw tylko cztery mają kanalizację, liczą, że dostaną wsparcie z UE. Mirsk jest już w Krajowym Programie Oczyszczania Ścieków Komunalnych i ma większą szansę na pozyskanie pieniędzy. Ale czy zdąży do 2015 roku? Zdaniem Roberta Borkackiego z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska we Wrocławiu doprowadzenie ochrony środowiska do europejskiego poziomu jest problemem większości dolnośląskich samorządów.
Jan Bielecki z urzędu wojewódzkiego widzi światełko w tunelu. Już 130 gmin ze 170 na Dolnym Śląsku ma określone obszary i granice aglomeracji - mówi. To pierwszy krok w kierunku zdobycia funduszy na kanalizowanie - wyjaśnia. Problem w tym, że nawet tam, gdzie są oczyszczalnie, rolnicy z nich nie korzystają. W Ciechanowicach koło Marciszowa 10 lat temu rolnikom sprezentowano w ramach unijnego eksperymentu ekologiczną oczyszczalnię. Dziś większość z nich nie działa, bo mieszkańcy wyłączają w nich silniki. Chodzi w dzień, na noc wyłączają, bo prąd jest coraz droższy - przyznaje Stanisława Pasterczak. Nocą więc nieczystości spływają do pobliskiego Bobru.
Do Polski w latach 2007 - 2013 trafi blisko 5 mld euro przeznaczonych na inwestycje proekologiczne. Samorządy mogą starać się o dotację do 25 mln euro w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Nabór trwa od 3 listopada do 4 grudnia. Fundusz pomaga w sporządzeniu dokumentacji i zdobyciu pieniędzy. Do tej pory zgłoszono 27 projektów. M.in. na budowę nowej oczyszczalni ścieków w Sulikowie.
(mm)
Wójtowie i burmistrzowie rozkładają ręce. W budżetach nie mają bowiem pieniędzy na sieć kanalizacyjną. Koszt jednego kilometra to ok. pół miliona złotych. Z pomocą samorządom miała przyjść Unia Europejska. Ale dotacje okazały się za małe, a w dodatku gminy nie mają pieniędzy na wymagany wkład własny.
W Marciszowie trzeba wybudować na początek 35 kilometrów sieci i oczyszczalnię. Teraz większość domostw ma szamba. Niestety, nieszczelne. To ogromny problem, ponieważ toksyny z szamb dostają się do gruntu i wody, zatruwają środowisko - przyznaje prof. Andrzej Kotowski z Politechniki Wrocławskiej. - Przyroda jeszcze daje sobie radę, ale kiedyś odmówi posłuszeństwa - ostrzega.
W regionie dolnośląskim od dawna zbyt mało inwestuje się w infrastrukturę wodno-ściekową - wtóruje mu prof. Włodzimierz Czamara z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
W dodatku nie zanosi się na szybkie zmiany.
W poniedziałek minął termin składania wniosków do dolnośląskiego urzędu marszałkowskiego o dofinansowanie infrastruktury wodnej. W Regionalnym Programie Operacyjnym na ten cel przeznaczono ok. 187 mln zł - mówi Anna Szejda z urzędu. Tymczasem projekty złożyło zaledwie 114 samorządów. Pod koniec grudnia będzie wiadomo, które zostaną zrealizowane.
W gminie Mirsk, gdzie na 17 sołectw tylko cztery mają kanalizację, liczą, że dostaną wsparcie z UE. Mirsk jest już w Krajowym Programie Oczyszczania Ścieków Komunalnych i ma większą szansę na pozyskanie pieniędzy. Ale czy zdąży do 2015 roku? Zdaniem Roberta Borkackiego z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska we Wrocławiu doprowadzenie ochrony środowiska do europejskiego poziomu jest problemem większości dolnośląskich samorządów.
Jan Bielecki z urzędu wojewódzkiego widzi światełko w tunelu. Już 130 gmin ze 170 na Dolnym Śląsku ma określone obszary i granice aglomeracji - mówi. To pierwszy krok w kierunku zdobycia funduszy na kanalizowanie - wyjaśnia. Problem w tym, że nawet tam, gdzie są oczyszczalnie, rolnicy z nich nie korzystają. W Ciechanowicach koło Marciszowa 10 lat temu rolnikom sprezentowano w ramach unijnego eksperymentu ekologiczną oczyszczalnię. Dziś większość z nich nie działa, bo mieszkańcy wyłączają w nich silniki. Chodzi w dzień, na noc wyłączają, bo prąd jest coraz droższy - przyznaje Stanisława Pasterczak. Nocą więc nieczystości spływają do pobliskiego Bobru.
Do Polski w latach 2007 - 2013 trafi blisko 5 mld euro przeznaczonych na inwestycje proekologiczne. Samorządy mogą starać się o dotację do 25 mln euro w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Nabór trwa od 3 listopada do 4 grudnia. Fundusz pomaga w sporządzeniu dokumentacji i zdobyciu pieniędzy. Do tej pory zgłoszono 27 projektów. M.in. na budowę nowej oczyszczalni ścieków w Sulikowie.
(mm)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- polskatimes.pl

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Pompy membranowe – dobrze dobrane, zapewnią nam długą i bezobsługową pracę
Obecnie przy wielu procesach produkcyjnych, wykorzystuje się specyficzne ciecze – kwasy, zasady, różnego rodzaju roztwory, zawiesiny czy...
-
Poprawa jakości wody w Szczecinie - Szczecińska oczyszczalnia "Pomorzany"
Europa jest wrażliwa na punkcie ochrony środowiska naturalnego, a „śmierdzący” problem Szczecina nieustannie nasilał się przez kilkadziesiąt lat....
-
-
-
-
-
Instalacje uzdatniania wody w przemyśle - najważniejsze technologie
www.automatyka.pl