Kiedy Warszawa przestanie zatruwać Bałtyk?

Kiedy Warszawa przestanie zatruwać Bałtyk?

Jeśli Warszawa nie przestanie truć królowej polskich rzek, na władze miasta czeka ponad 600 mln zł kary. Za rok musi być gotowy system przesyłowy dla oczyszczalni ścieków Południe. Za sześć lat pełną parą filtrować ma północna Czajka.

Dziś Warszawa oczyszcza tylko jedna trzecia ścieków, które produkuje. 70 proc. Płynie wprost do Wisły. W 2005 r. dzielnice południowe (Ursynów, Wilanów, część Mokotowa) powinny już wszystko pompować do oczyszczalni Południe. Stamtąd czyściutkie ścieki popłyną rurami w dół Wisły, by zostać wypuszczone do rzeki poniżej ujęcia wody "Gruba Kaśka", w okolicach pomnika Sapera. Kosztować ma w sumie 42 mln euro. Jeśli oczyszczalnia nie ruszy, wojewoda odwiesi Warszawie ponad 150 mln zł kary za zatruwanie środowiska. Analogicznie do 2010 r. musi zostać rozbudowana sieć wokół północnej oczyszczalni Czajka. Tu czyszczą się ścieki z Pragi. Docelowo systemem kolektorów ma tam spływać cała reszta warszawskich nieczystości. Zwłoka może kosztować miasto 460 mln zł z odsetkami.

Całe przedsięwzięcie pomoże nam jednak sfinansować Unia Europejska. Już wiadomo, że pokryje 62 proc. kosztów pierwszego etapu. Starania o dofinansowanie rozbudowy Czajki są na ukończeniu. To jednak nie koniec starań MPWiK. Za 136 mln euro w Warszawie w ciągu najbliższych lat ma też zmienić się jakość wody. Do 2010 r. wymienione zostanie w sumie 160 km wodociągu, poprawiona zostanie jego przepustowość, wprowadzone zostanie ozonowanie w miejsce chlorowania i filtry węglowe.