Reklama: Chcesz umieścić tutaj reklamę? Zapraszamy do kontaktu »
Powrót do listy wiadomości Dodano: 2007-08-03  |  Ostatnia aktualizacja: 2007-08-03
Trudna sytuacja na Wisłoku z powodu lipcowych upałów
Trudna sytuacja na Wisłoku z powodu lipcowych upałów
Trudna sytuacja na Wisłoku z powodu lipcowych upałów
Lipcowe upały spowodowały rekordowe obniżenie poziomu wód w podkarpackich rzekach. Na niektórych rzekach obserwuje się wręcz katastrofę ekologiczną – Wisłokiem płynęły całe ławice śniętych ryb. Najwięcej w okolicach Nowej Wsi i Jasionki. Przyczyną tej ekologicznej katastrofy jest najprawdopodobniej tak zwana przyducha, czyli brak tlenu w wodzie, której poziom i tak się już bardzo obniżył.

Zrobiono badania wody tego odcinka Wisłoka. Ich wynik jest jednoznaczny - poniżej 2 mg tlenu na litr wody. A to znaczy, że główna przyczyna śnięcia ryb to utrzymujące się w lipcu upały. 26 lipca u ujścia Wisłoka do Sanu w Tryńczy wodowskaz pokazał absolutne minimum, czyli najniższy stan wody od początku prowadzonych tam już kilkadziesiąt lat pomiarów.

Z danych Instytuty Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że dla Wisłoka w Rzeszowie w okolicy ul. Lwowskiej średnia roczna to 21 metrów sześciennych na sekundę. Pod koniec lipca przepływało o 18 metrów sześciennych mniej. Niskiej stany wody na Wisłoku są niczym nowym, jednak zdarzają się one głównie na jesieni, a nie w lipcu, w którym opady powinny być największe.

Kilka dni temu okazało się, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska ma znów pełne ręce roboty - trzeba zbadać odcinek Wisłoka w Woli Dalszej koło Łańcuta. Wędkarze zauważyli w wodzie śnięte ryby. To już kolejny tego typu alarm na Podkarpaciu. Polski Związek Wędkarski szacuje, że w Woli Dalszej może być nawet kilka tysięcy śniętych ryb, głównie drobnych, nie przekraczających kilkunastu centymetrów.

(pj)

Kategoria wiadomości:

Z życia branży

Źródło:
tvp.pl
urządzenia z xtech

Interesują Cię ciekawostki i informacje o wydarzeniach w branży?
Podaj swój adres e-mail a wyślemy Ci bezpłatny biuletyn.

Komentarze (0)

Możesz być pierwszą osobą, która skomentuje tę wiadomość. Wystarczy, że skorzystasz z formularza poniżej.

Wystąpiły błędy. Prosimy poprawić formularz i spróbować ponownie.
Twój komentarz :

Czytaj także