Tamy odpowiadają za 4 proc. globalnego ocieplenia

Tamy odpowiadają za 4 proc. globalnego ocieplenia

W ostatnim czasie w mediach sporo mówi się na temat globalnego ocieplenia, między innymi w związku z ograniczeniem przez UE limitów dwutlenku węgla dla Polski w najbliższych latach. Okazuje się, że aż 4 procent wytwarzanych gazów cieplarnianych pochodzi nie z produkcji przemysłowej a z funkcjonowania tam, przy których gromadzą się w zbiornikach wody osady, a te gnijąc produkują metan, i to w ilościach szacowanych na 104 miliony ton rocznie.

Wyniki na temat metanu uwalnianego przy okazji działania tam opublikował Ivan Lima wraz ze współpracownikami z brazylijskiego National Institute for Space Research (INPE). Patrick McCully, dyrektor generalny International Rivers Network (IRN) twierdzi, że teraz jest więcej dowodów na to, że wielkie tamy poważnie zanieczyszczają środowisko. Klimatolodzy muszą od teraz brać ten fakt pod uwagę. Dotychczas ukazała się tylko jedna publikacja na ten temat – w 2000 roku, gdzie wzięto pod uwagę jedynie emisję z powierzchni sztucznych zb. oszacowaną wtedy na ok. 70 milionów ton metanu oraz miliard ton dwutlenku węgla.

W najnowszym raporcie Brazylijczyków zamieszczone są całkowite dane dotyczące emisji metanu (bez dwutlenku węgla oraz tlenku azotu) z tam i ich otoczenia, z uwzględnieniem turbin oraz przelewów. Lima obliczył, że 52 tys. dużych tam istniejących na całym świecie odpowiada za ok. 4 procent produkowanych przez ludzkość gazów cieplarnianych. Sztuczne zbiorniki tworzone przy tamach produkują ok. 1/4 całkowitego metanu uwalnianego rocznie do atmosfery. Prym w tej niechlubnej statystyce wiodą takie kraje jak Brazylia, Indie oraz Chiny.

Metan uważany jest za gaz o większym wpływie na efekt cieplarniany w porównaniu z dwutlenkiem węgla, jest jednak mniej trwały w atmosferze od niego. Lima wraz ze współpracownikami zaproponował, aby szkodliwy dla atmosfery metan pozyskiwać i zasilać nim elektrownie, podobnie jak to ma miejsce na niektórych wysypiskach śmieci.

(pj)