Powrót do listy wiadomości
Dodano: 2005-09-09 | Ostatnia aktualizacja: 2005-09-09
Nowy Orlean: zagrożenie brudną wodą

Nowy Orlean: zagrożenie brudną wodą
- Jesteśmy bardzo zaniepokojeni możliwością wybuchu epidemii cholery lub tyfusu - ostrzega amerykański sekretarz ds. zdrowia Michael Leavitt. Ale Klaus Stark uważa, że takie niebezpieczeństwo jest minimalne. - Zarazki tej choroby musiałyby już wcześniej znajdować się w tym rejonie, a nie było w ostatnim czasie żadnych przypadków cholery w okolicach Nowego Orleanu. Niewiele większe jest ryzyko tyfusu. - Także w Niemczech mamy co roku do czynienia z 80-100 przypadkami tej choroby, w większości przywleczonej z zagranicy.
Eksperci obawiają się również plagi komarów. - Stojąca woda to idealna pożywka dla wszystkich gatunków komarów - tłumaczy Stark. Mogą one przenosić wirusa Zachodniego Nilu, który występuje w USA od 1999 r. Z kolei epidemię gorączki tropikalnej berliński specjalista uważa za bardzo mało prawdopodobną.
Stark podkreśla, że niezwykle ważne jest uświadomienie poszkodowanym mieszkańcom ryzyka związanego ze spożywaniem zanieczyszczonej wody. - Wznowienie dostaw czystej wody pitnej jest obecnie jednym z najpilniejszych zadań. Według Starka masowe szczepienia, np. na zapalenie wątroby typu A, nie miałyby teraz zbyt wielkiego sensu. Należałoby raczej szczepić członków ekip ratunkowych.
Wiele zakładów przemysłowych zostało zalanych, (m. in. jedna z rafinerii ropy naftowej), ale jak powiedział John Perdue (hydrolog z uniwersytetu stanowego Luizjany) "New York Timesowi", masa wody pojawiła się w mieście dopiero kilka godzin po przejściu huraganu i dlatego jej działanie nie było aż tak niszczycielskie. Naukowcy uspokajają jednak, że substancje chemiczne znajdujące się w wodzie nie są aż tak dużym zagrożeniem. W tak gigantycznej masie wody wszelkie trucizny są po prostu zbyt rozcieńczone.
Holender Han Vrijling, uważa, że możliwe jest szybkie osuszenie Nowego Orleanu i okolic. - Technicznie nie stanowi to żadnego kłopotu - mówi profesor Uniwersytetu w Delft. - Trzeba najpierw odbudować wały przeciwpowodziowe, a potem będzie można zacząć wypompowywać wodę. Nie powinno to potrwać dłużej niż miesiąc. Po roku woda morska w glebie ma zostać ostatecznie wyparta przez wodę deszczową, co pozwoli na ponowną uprawę roślin w regionie.
Vrijling przypomina, że pod koniec II wojny światowej hitlerowcy zalali polder Wieringermeer w północnej Holandii. Jego powierzchnia jest trzy razy większa od obszarów dotkniętych huraganem Katrina na południu USA, a mimo to Holendrom udało się osuszyć polder w 12 miesięcy. Holenderski ekspert ocenia, iż w porównaniu z tym, czym dysponują jego rodacy, ochrona przed tego typu katastrofami naturalnymi w Stanach jest mizerna. - Na wybrzeżu Holandii istnieją zabezpieczenia, które mają uchronić nas przed kataklizmami zdarzającymi się nawet raz na 10 tys. lat. Amerykanie mają dużo gorsze wały, mimo że co 30 lat nawiedzają ich potężne huragany.
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- Onet

Galeria wiadomości
Komentarze (0)
Czytaj także
-
10 najczęstszych patogenów w wodzie
Choć może się wydawać, że rozległe epidemie chorób związanych z zanieczyszczoną wodą są w Europie już przeszłością, ubiegłoroczna epidemia...
-
Uzdatnianie wody pitnej, a wody procesowej
Woda jest nieodłącznym elementem życia i działalności przemysłowej. Jednak ta pochodząca z naturalnych ujęć rzadko nadaje się do bezpośredniego...
-
-
-
-
-
-
Profesjonalna analiza wody - dlaczego jest ważna? Kto powinien zlecić?
www.laboratoria.xtech.pl